
W resorcie rodziny, pracy i polityki społecznej rozważa się pełne oskładkowanie umów zleceń. Taka zmiana przyniosłaby wzrost wpływów z tytułu składek, ale jednocześnie mocno uderzyłaby w zleceniodawców i zleceniobiorców w czasie kryzysu koronawirusowego.

Zgodnie z rozważaną koncepcją, w przypadku wystąpienia zbiegu tytułów ubezpieczenia zleceniobiorca podlegałby ubezpieczeniom od kolejnych umów zleceń. Znaczenia nie miałaby tutaj wysokość łącznej podstawy wymiaru składek z tych tytułów. Obecnie przepisy stanowią, że w sytuacji, kiedy dana osoba pracuje na podstawie kilku umów zleceń, to podlega ona obowiązkowym ubezpieczeniom tylko względem kwoty minimalnego wynagrodzenia


Planowane zmiany dotkną przede wszystkim te osoby, które poza wynagrodzeniem, np. z umowy zlecenia na kwotę co najmniej minimalnej płacy, wykonują dodatkowo inne zlecenia. Obecnie w takiej sytuacji, nie podlegają oni obowiązkowemu ubezpieczeniu społecznemu od kolejnych umów, a jedynie zobowiązani są do opłacania składki zdrowotnej. Po zmianie przepisów, również wynagrodzenie z pozostałych umów będzie podlegać ubezpieczeniu społecznemu.

Efektem ewentualnego pełnego oskładkowania umów zleceń jest wzrost kosztów zatrudnienia, który uderzyłby zarówno w zleceniodawców, jak i zleceniobiorców.

Mając na uwadze, iż duża grupa podatników w dalszym ciągu odczuwa negatywne skutki związane z pandemią koronawirusa, to wprowadzenie kolejnych obciążeń publicznoprawnych, może przyczynić się do powiększenia tzw. szarej strefy.
Zapraszam do komentarzy

Co sądzicie o nowym pomyśle


Pozdrawiam


Marta N